sobota, 22 maja 2010

Jak oszczędzam na telefonie?



Chciałem przedstawić moją metodę oszczędzania na rachunkach telefonicznych. Kiedyś często się tak zdarzało że kupowałem doładowanie za 50 zł i w ciągu jednego góra 2 dni wszystko wydzwaniałem i wypisywałem sms. Za ile kupiłem kartę tyle wydałem. To była masakra. Lubie pisać sms więc głównie tak się komunikowałem. Pierwszym moim krokiem ku oszczędności było to by nie robić spacji (miejsca) pomiędzy wyrazami a pierwsza litera słowa zawsze była duża. Do pewnego czasu ta metoda dawała radę. Mniej więcej wtedy karta już na prawie tydzień mi starczała. No ale co tydzień 50 zł?;/ Nie...

Teraz robię tak: Kupuję kartę za 5 zł ponieważ wystarcza w zupełności na parominutową rozmowę w której można wszystko powiedzieć oraz jak trzeba to i na kilkadziesiąt sms.
Kartę kupuje jedną na zapas by zawsze była pod ręką gdy będzie potrzeba pilnego telefonu lub sms. A samą kartę- jest ona teraz w postaci świstka papieru chowam do telefonu pomiędzy baterią a klapką obudowy. Nie wszędzie są sklepy czy kioski w których można kupić doładowania- więc ja tak się ubezpieczam. Gdy muszę zadzwonić do kogoś wyjmuję doładowanie i wklepuje w klawiaturę telefonu. Dzięki temu nie mam problemu z rachunkami za telefon i sporo oszczędzam. miesięcznie wydaje na tel max 20 zł choć rzadko.
Mnie się ta metoda przyjęła i ją stosuję. Jak mam ja jakiś interes do kogoś- doładuję konto i dzwonię. Jak ma ktoś do mnie to też dzwoni. A oszczędności z tego tytułu są dla mnie naprawdę duże.
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz