Opóźniona gratyfikacja...
Mając 20 lat, pełną głowę pomysłów, będąc studentem więc także przesiąknięty "kulturą" naszego wieku strasznie trudno mi wypełniać moją dolę. Wiem że mój wiek jest z jednej strony dla mnie przeszkodą a z drugiej wybawieniem w dążeniu do niezależności finansowej i życia tylko i wyłącznie z pasywnego dochodu. Niestety mój wiek, i kultura w której przebywam predysponuje do totalnego życia ponad stan, do życia "pełną" piersią itd itd... Konsumpcja przede wszystkim bo przecież kiedy mam się bawić jak nie teraz? jak będe miał 40 lat i rodzinę na karku? Nie za bardzo.
Teraźniejszy mój wiek, oraz to że obracam się w środowisku studenckim warunkuje tym że jest mi trudniej dopiąć swego. No bo przecież kto nie chciał w tym wieku kupić swojego pierwszego samochodu gdy rówieśnicy "rozbijają" się vectrami, sienami, golfami i innymi modelami aut. Większość już je ma. Idą wakacje- więc mogą sobie bez większych problemów jeździć na piknik, gdzieś nad morze, w góry- są wolni bo mogą jechać wszędzie, A ja NIE. To niestety taki wiek. W którym do końca nie potrafimy myśleć samodzielnie, nie weszliśmy jeszcze w wiek rozumu" ale chcielibyśmy wszystkie dobra materialne które mają dorośli, a co najgorsze- ci bogaci dorośli. Bo my lubimy luksus- on nas napędza:)
Tak więc jest mi ciężko widząc dobrego kolegę w (jak dla mnie) wypasionym a przede wszystkim swoim aucie. Zarabia na niego, utrzymuje go, jest dla niego kulą u nogi i im więcej będzie miał tych kul- tym więcej musi zarabiać. Widzę niestety ten paradoks- im więcej masz, tym więcej musisz zarabiać. Ale chęć posiadania jest bardzo silna, nie była by taka gdyby nie rówieśnicy. Niestety każdy wiek rządzi się własnymi prawami- i jak by nie było- wyrzekam się swoim postępowaniem mojego wieku.
Ja się tylko pytam skąd oni mają pieniądze na utrzymanie tych aut? Większość z nich studiuje dziennie, więc nie mogą pracować po 8h dziennie. Nie przekonuje mnie też to że ktoś mi powie że rodzice za to płacą. Tak więc jak? Naprawdę sam chciałbym to wiedzieć. I bardzo chciałbym im dorównać. Nowe auto, gitara, zagraniczne wakacje, ogniska, imprezy, co chwila nowa komórka- oni tym żyją, i nie przeczę żOpóźniona gratyfikacja...
Mając 20 lat, pełną głowę pomysłów, będąc studentem więc także przesiąknięty "kulturą" naszego wieku strasznie trudno mi wypełniać moją dolę. Wiem że mój wiek jest z jednej strony dla mnie przeszkodą a z drugiej wybawieniem w dążeniu do niezależności finansowej i życia tylko i wyłącznie z pasywnego dochodu. Niestety mój wiek, i kultura w której przebywam predysponuje do totalnego życia ponad stan, do życia "pełną" piersią itd itd... Konsumpcja przede wszystkim bo przecież kiedy mam się bawić jak nie teraz? jak będe miał 40 lat i rodzinę na karku? Nie za bardzo.
Teraźniejszy mój wiek, oraz to że obracam się w środowisku studenckim warunkuje tym że jest mi trudniej dopiąć swego. No bo przecież kto nie chciał w tym wieku kupić swojego pierwszego samochodu gdy rówieśnicy "rozbijają" się vectrami, sienami, golfami i innymi modelami aut. Większość już je ma. Idą wakacje- więc mogą sobie bez większych problemów jeździć na piknik, gdzieś nad morze, w góry- są wolni bo mogą jechać wszędzie, A ja NIE. To niestety taki wiek. W którym do końca nie potrafimy myśleć samodzielnie, nie weszliśmy jeszcze w wiek rozumu" ale chcielibyśmy wszystkie dobra materialne które mają dorośli, a co najgorsze- ci bogaci dorośli. Bo my lubimy luksus- on nas napędza:)
Tak więc jest mi ciężko widząc dobrego kolegę w (jak dla mnie) wypasionym a przede wszystkim swoim aucie. Zarabia na niego, utrzymuje go, jest dla niego kulą u nogi i im więcej będzie miał tych kul- tym więcej musi zarabiać. Widzę niestety ten paradoks- im więcej masz, tym więcej musisz zarabiać. Ale chęć posiadania jest bardzo silna, nie była by taka gdyby nie rówieśnicy. Niestety każdy wiek rządzi się własnymi prawami- i jak by nie było- wyrzekam się swoim postępowaniem mojego wieku.
Nowe auto, gitara, zagraniczne wakacje, ogniska, imprezy- tym żyją młodzi ludzie, i ja też bym tak chciał nie zaprzeczam, ale wiem że to nie jest zbyt dobra droga, choć często mam wątpliwości co do słuszności mojej decyzji. Może lepiej było by się teraz wybawić póki jest czas i siła? póki nie ma zobowiązań? a nie męczyć się, odmawiać sobie wielu rzeczy które sprawiły by mi niewątpliwą przyjemność.
Acha: zauważyłem coś jeszcze: Im więcej mam pieniędzy uzbieranych na mój szczytny cel zostania niezależnym finansowo, tym bardziej chcę dorównać innym i mieć to co oni. Mam teraz ok 7600zł Och jak bym chciał miło spożytkować te pieniądze. A będzie jeszcze gorzej bo ta kwota rośnie. Niestety będzie coraz trudniej opanować się przed kupnem np tego auta, i innych dóbr materialnych które wyciągają ode mnie pieniądze.
A przecież jestem w takim wieku że chce. Że chce wiele rzeczy jak inni...
Z drugiej bardziej pozytywnej strony. Mam teraz 20 lat. Kto niby ma takie plany w tym wieku jak ja? no ile jest takich ludzi? wydaje mi się że mało. A powinno być więcej. Jeśli zacznę teraz, to jest jedna z największych szans że dopnę swego. Że uda mi się to co sobie obiecałem. To jest dobry wiek właśnie na decyzje, ale także i na działanie, które przecież doprowadza do mety. Moją wartością jest zatem to że ja chce, że próbuję i staram się. Mimo że mogę wybrać łatwiejszą i bardziej przyjemną drogę cały czas robie to co mam robić. Choć jest coraz ciężej- zwłaszcza w okresie letnim, gdy widzę młodych ludzi w kabrioletach, którzy jadą na dyskoteki bawić się, gdy mają coraz to nowszą komórkę i przyjeżdżają na ognisko upiec kiełbaski za 50 zł za 1 kg:)
Wszystko ma swoje plusy i minusy, ważne jest to ze wiemy co robimy i dla czego tak robimy. Jest mi coraz ciężej z dotrzymaniem obietnicy danej samemu sobie poprzez wzrost tej dziwnej migającej na czerwono liczby po prawej stronie mojego bloga. Choć wieże w to że mi się uda to i tak popełniam błędy. Czasem mnie ponosi niestety. Później myślę o tym i staram się nie popełniać tych samych błędów- żałuję że tak a nie inaczej w danej chwili postąpiłem. Ale niestety wiem że to nie tylko moja wina, wpływ na to ma mój wiek, moje ambicje, otoczenie, i prawa które żądzą mną i innymi:)
Tak czy inaczej: Do przodu, osiągnąć swój cel! Auta, komórki, wycieczki BĘDĄ PÓŹNIEJ- jeszcze lepsze niż dzisiaj, jeszcze bardziej ekskluzywne, i jeszcze bardziej upragnione !!!