sobota, 19 czerwca 2010

Zamierzenie celów



Witam!
Dziś o zamierzeniu sobie celów. Jeśli chodzi o mnie to ja robię to tak:
Jeśli mam do osiągnięcia dany cel powiedzmy zrobienia 10 tys zł w miesiąc, to deklaruje się że osiągnę pułap 15 tys zł. Dlaczego? Ano dlatego że próbuje wmówić sobie że te 10 tys to jest strasznie mało, mało na moje ambicje- dlatego biorę się za 15 tys zł. Co mi daje takie pozytywne oszukiwanie samego siebie? Jeśli teraz moim głównym celem jest 15 tys to robię wszystko by je zdobyć. Gdyby było to tylko 10 tys to także bym to robił ale zauważ że jest to znacznie mniejsza kwota. Jeśli zadeklarowałem tą wyższą to nawet jak się nie uda jej osiągnąć spadam z wyższego szczebla, a co za tym idzie ląduję także na wyższym. W tym przypadku gdy zadeklarowałem 15 tys i nie uda się ich zdobyć to mogę mieć np 10 tys zł, przy kwocie która zadeklarowałem sobie na początku (dycha) to może być tylko np. 5 tys zł. Mam nadzieje że zrozumiale piszę:) Mózg podświadomie chce osiągnąć cel więc najlepiej jak największy sobie go deklarować. Oczywiście z umiarem i zdrowym rozsądkiem, bo nikt nie zarobi np 500 tys zł w miesiąc tylko po to by osiągnąć np 300 tys zł:)
Dlatego zawsze lepiej poprzeczkę ustawiać WYŻEJ. Jeśli spadniemy- mamy zawsze więcej niż gdybyśmy skakali na niższym pułapie.

Dobrze mieć także nagrodę dla siebie. Ale nie taką która nawet nas nie zainteresuje ani nie wpłynie na nasz stan walki. Musi być ona motywacją w działaniu. Nie główną rzecz jasna ale jedną z głównych:) Wtedy mamy parę motywatorów do działania. Nagrodę i osiągnięty cel.
Ja za pierwsze 10 tys zł pójdę sobie do jakiejś knajpy na super jedzenie. Przede wszystkim musi być dobra sałatka ( MmMMmMMm) z dobrym winem i nastrojem. Może dla kogoś to nic i nie jest to dobra motywacja. W mojej sytuacji mam nadzieje że się sprawdza. Myślałem także o wyjeździe do Hiszpanii na gonitwy byków. Ale raczej w tym roku to nie wypali. Tak więc na plan do końca wakacji mogę sobie zadeklarować nagrodę w postaci zdobycia najwyższego szczytu Tatr- Gerlachu.
Dla każdego coś innego. Ważne żeby nagroda motywowała do pracy.

Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. Sam sobie postawiłem cel 30tysięcy chociaż wiedziałem, że 25 to już będzie 10 w rok. Czy się uda? Nie wiem. Mam tylko nadzieję, że będę mógł tą gotówkę zobaczyć na sylwestra i wypić nad nią szampana. Co do nagrody ja bym chciał min. 1 więcej konsolę, np. Nowego Xboxa 360 Slim. Moim marzeniem jest np. projektor HD (min. 3500zł). Chciałbym grać na 110" i zarabiać dalej na portfel relaksując się na ogromnym ekranie w domu. Jednak kupno jednej czy dwóch konsol, projektora, telewizora czy do tego wszystkiego laptopa było by zastojem portfela na długi czas. Ciężko jest widzieć w tym sens dalszego życia skoro wiesz, że możesz mieć tą np. konsolę za 5 dni ale jej nie kupisz bo całość na maksa odłożysz. Przyczyni się do tego moja nowa inwestycja którą możesz przeczytać na moim blogu :) Mam nadzieję, że wypali. No i ja bym pograł na forex. Ale od małego kapitału, raz się żyje więc czemu nie spróbować. Założyć takie 500zł i orzeł lub reszka przez miesiąc. Z etatu milionerem na pewno nie będę chyba, że na emeryturze ;/ i zdaję sobie z tego sprawę więc wolę własną firmę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli ową inwestycją jest oszczędzanie na paleniu i robienie "ręcznych" papierosów to nie jest to inwestycja a jedynie oszczędzanie. Co innego gdybyś je robił i sprzedawał. A tego nie doczytałem w twoim poście. Tak więc jednak musisz pomyśleć nad czymś innym jeśli chodzi o inwestowanie.
    Jak chodzi o Forex i Giełdę to mam jedną odpowiedź (dla siebie)- przede wszystkim WIEDZA. Bez niej nie ma co wchodzić w inwestycje w te instrumenty bo staje się ona hazardem- dosłownie HAZARDEM. Te owe 500zł lepiej żebyś kupił książki, zapisał się na kurs, grał na sucho itp. Dopiero później (i po wielu setkach ZŁ na minusie) zaczniesz grać efektywnie;] Niestety jest to rozłożone w czasie więc jak na razie JA wolę inaczej robić kasę. Ale każdy sposób jest dobry o ile rozwiązuje problem i przybliża do celu:) Tak więc jak czujesz się na siłach i masz wiedzę to działaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli wygrał by JKM zarobek 1,5zł+ na takiej paczce był by całkowicie legalny. Dziś by trzeba było stać na targu i sprzedawać spod lady w cieniu. Moim zdaniem to inwestycja. Musiałem włożyć 60zł + 2,5zł + 15zł aby odkładać co miesiąc więcej czyli aby kupować dany produkt połowę ponad taniej. Palisz tyle samo, tylko, że za 2,5zł a nie 9,99zł. Można zainwestować w elektroniczną maszynkę i to już tytoń + gilzy + 120-250zł maszynka. I tak mi się udało kupić tanio, bo zazwyczaj trzeba wyłożyć na to więcej np. ceny 1kg tytoniu na allegro + reszta. Ale przy wypłacie się zwróci oczywiście tylko wtedy jeśli tą różnice się odłoży :)

    500zł przy np. 50500ł nie będzie robiło różnicy. Głupi bank oddał by po 2-3miesiącach. Także nie ma o co płakać. Ale na razie ryzykował nie będę. Jednak w przyszłości nie wykluczam zainteresowania się tym rynkiem inwestycyjno-hazardowym ;)

    OdpowiedzUsuń