piątek, 16 lipca 2010

Błędy, błędy, błędy...



W ostatnim czasie pisałem o tym ze ktoś notorycznie zrywał moje ulotki, które ja sam samodzielnie rozwieszałem w ciągu kilku dni. Okazało się że w mieście w którym pracowałem słupy- miejsca przeznaczone na wyklejanie ulotek nie są własnością miasta tylko prywatnej firmy- co za tym idzie słupy te są oczywiście płatne. I to nie mało. Firma liczy sobie 60 GR za jedną przyklejoną ulotkę na jeden dzień. Po każdym dniu zostaje ona zdzierana. Eh... Jak dla mnie jest to porażka bo przecież to była najlepsza jak dla mnie reklama klocków i najefektywniejsza ze wszystkich mi dotąd znanych. Aha: i najtańsza. Miałem oczywiście zapłacić należną kwotę oraz jakaś tam kare- ale na szczęście po rozmowie nie wyciągnięto ode mnie kasy. Zresztą jestem zaskoczony, pierwszy raz się z takim czymś spotkałem. We wszystkich miastach w których robiłem słupy były bezpłatne a tu takie coś... Dlatego możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie gdy dowiedziałem się wszystkiego.

Pomimo tego że jest to dla mnie cios, to jednak nie mogę siedzieć z założonymi rękoma. Muszę coś z tym wszystkim zrobić. Tylko co? Przede wszystkim jest teraz nowy problem- reklama. Ulotki były najlepszą reklamą która sprawdzała się w tym projekcie. Z tego powodu że koszty są teraz znaczne muszę z nich zrezygnować. Tylko co teraz? No właśnie...
Odwiedziłem 2 dalsze miejscowości, chciałem zorientować się jak tam jest z tymi słupami. Prawdopodobnie są one tam za darmo, ale jest ich strasznie mało a co gorsza są od siebie bardzo oddalone. Klapa. Myślę o innych formach promocji bo bez tego projekt upadnie. Już podupada, więc próbuje go ratować. Ogłoszę się w lokalnej gazecie. Koszt 60 znakowej wiadomości to 20zł za 1 dzień. Więc raczej się na to zdecyduje- choć wiem że nie będzie wielkiego odzewu. Ale niczym i tak nie ryzykuję więc spróbować można. Rozwieszaniem ulotek dalej będę się trudnił- ale teraz gdy nie mogę na wszystkich słupach rozwieszać ich za darmo praca ta stała się bardzo pracochłonna i ciężka, a nie będzie dawać wielkich efektów.

APEL:
Jeśli macie jakieś pomysły na reklamę która jest mi strasznie potrzebna to piszcie w komentarzach.

To co mi inni radzili nie do końca jest dobre dla tego projektu. W sieci się już ogłosiłem jak doradzaliście. Ulotki to była najlepsza promocja pomysłu. Tak wiec co teraz? Obawiam się że trzeba będzie myśleć nad kolejnym projektem ponieważ ten długo nie po zipie. A trzeba było normalnie iść do roboty na etat.. przynajmniej te 1500zł na rękę było by co miesiąc. Cóż... Ryzyko ma swoją cenę a ja próbowałem:)
Domena i strona internetowa nie wchodzi w grę Bo po prostu nie spełniała by oczekiwań projektu.

Mam tylko nadzieję że szybko znajdę jakieś rozwiązanie. Jeśli nie wszystko pójdzie w błoto. I nic nie pozostanie. Nie chce by do tego doszło. Coś wymyślę...

5 komentarzy:

  1. Możesz dać ogłoszenie do gazety oferta lub portal gumtree.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież napisałem że już to zrobiłem. (???)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam
    pierwsza rzecz, o której nie chcę zapomnieć to: brawo za inicjatywę i pomysł. Jestem pod dużym wrażeniem, że Ci się chce działać i że nie siedzisz na tyłku i narzekasz, tylko robisz coś, żeby zmienić swoją sytuację. Ok to tyle jeśli chodzi o wstęp, teraz sprawa plakatów: myślę może warto zapytać w sklepach czy sprzedawca nie zgodzi się go umieścić na drzwiach (na szybie) za free, albo za jakąś symboliczną opłatę. Co do budowy plakatu, który możesz zawiesić na słupie (w mieście gdzie nie pobierają za to opłaty) to widziałem ciekawą metodę,żeby się upewnić, że ktoś będzie miał twój nr. kontaktowy,a mianowicie: nacinasz dół plakatu kilkukrotnie pionowo od dołu i w utworzonych w ten sposób "paskach" (które można oderwać i schować do kieszeni) piszesz swój nr. tel. oraz info np. klocki. Mam nadzieję, że to może się przydać, jeżeli coś wpadnie mi do głowy to na pewno się odezwę. Powodzenia w ukończeniu projektu i mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak zaplanowałeś.

    OdpowiedzUsuń
  4. ps. Na temat ludzi, którzy się śmieją i powodują, że czujesz się źle z tym co robisz. Nie przejmuj się nimi, kontynuuj swoją pracę i wierz w to co robisz, traktuj to jako trening i cenne doświadczenie, które na pewno Ci się przyda w przyszłości.

    ps.1 sorry za posta pod postem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o pomysł co do umieszczania plakatów w sklepach to jest dobry pomysł, choć mogą być z nim problemy ponieważ nie każdy chce by powiesić na jego oknie jakiegoś szajsu reklamującego głupoty (oczywiście to raczej podejście właściciela sklepu). Co do budowy plakatu czy ulotki: Kurcze chyba mnie nie doceniacie:) Moja ulotka choć czarno-biała (koszty) ma duże rzucające się w oczy Logo, najważniejsze informacje, dużą czcionkę na cenę za klocki oraz tak jak pisze poprzednik nr tel i adres maila wydrukowane pionowo u dołu ulotki, nacięte tak by po ich zerwaniu klient mógł sobie wziąć karteczkę i w domu spokojnie zadzwonić. Zresztą co mi tam Zamieszczę w poście moją ulotkę więc co do niej zobaczycie jak wygląda. Według mnie jest ona bardzo dobrze zaprojektowana, choć po kosztach:) Ale wszelkie pomysły mile widziane.

    Co do siedzenia na tyłku. Ja nie potrafię tak. W ogóle zauważyłem u siebie że jak trochę w ciągu dnia sobie pofolguje w robocie- to jest ze mną masakra- chce mnie od środka rozsadzić bo mam poczucie winy i wstydu. Bo przecież jak nie wezmę się uczciwie za wszystko to nic z tego nie będzie. Przede wszystkim ciężka praca- a później plony. Po łebkach- nic z tego nie będzie. Najbardziej mnie tylko wkurza że robię dużo a efektu nie ma takiego jak sobie planowałem- a szkoda. To bardzo demotywuje do dalszych działań choć jak na razie sobie z tym radzę. Nie kryje żalu do tego że jednak nie jest tak jak myślałem że będzie, ale także nie jest tak że nie ma odzewu bo jest:) Na dzień dzisiejszy podoba mi się to co robię choć zapieprzam ponad siły, a czemu? Bo wiem że robię to tylko i wyłącznie dla siebie, ode mnie zależy wszystko i to jak zrobię tyle zarobie.
    Jak na razie nie ma dramatu, choć wyniki sa marne- i to mnie trochę zniechęca. Ale tak czy inaczej do końca tego miesiąca cisne z tym projektem, co najwyżej będę sobie pluł w brodę że mogłem iść na etat do kogoś- ale jak na razie nie mam z tym problemów:)
    Pozdrawiam i zachęcam do podzielenia się pomysłami ze mną- na pewno każde jest na wagę złota.

    OdpowiedzUsuń