niedziela, 20 lutego 2011

Sukces bez Studiów


Ostatnio (w sumie nie wiem czemu i z jakiego powodu) powstaje coraz więcej artykułów odnośnie ludzi sukcesu którzy doszli do "czegoś" właśnie bez ukończenia studiów. Nie wiem jak wiarygodne są przesłania świadczące o tym że ukończenie nauki na uczelni wyższej nie gwarantuje sukcesu, a wręcz odwrotnie ale jednak niektórym się udaje.
Jakie są tego przyczyny? Czemu niektórzy są mniej poradni życiowo, idą na studia często prestiżowe a i tak nie potrafią znaleźć dobrej pracy? Jak to jest z tymi którzy olewają studia? biorą się za swoje i jednak im wychodzi?
Chodzi o szczęście? inteligencję osobnika? zbieg okoliczności? czy może o coś innego?

Poniżej przedstawiam nazwiska osób którym się "Udało" dojść do wielkich rzeczy bez papierka uczelni wyższej:

- Bill Gates Opuścił Harvard w 1975 i zajął się zakładaniem Microsoftu razem z Paulem Allenem. 32 lata później otrzymał od Harvardu tytuł doktora honoris causa. W czasie, kiedy był jeszcze wpisany na listę studentów Harvardu, nie miał zbyt klarownego planu studiów - większość czasu spędzał na wykorzystywaniu uniwersyteckich komputerów do własnych celów.

- Paul Allen Przez 2 lata studiował na Washington State University, gdzie związał się z bractwem studenckim Phi Kappa Theta. Studiów nie ukończył, a wkrótce po opuszczeniu uczelni przekonał Billa Gatesa, by ten zrobił to samo. Niedawno przekazał darowiznę na rzecz uczelni: 26 milionów dolarów na założenie Szkoły na rzecz Zdrowia Zwierząt na Świecie imienia Paula Allena (Paul Allen School for Global Animal Health).

- James Cameron Reżyser “Awatara” studiował fizykę i język angielski zaledwie przez 2 lata w community college’u w Kalifornii.

- Sean Parker Współzałożyciel Napstera i siła napędowa imperium Marka Zuckerberga zupełnie pominął naukę w college’u.

- Julian Assange Twórca Wikileaks studiował matematyke i fizykę na University of Melbourne, ale odszedł z uczelni zanim zdobył jakikolwiek stopień naukowy

- Steve Jobs Przerwał swoją edukację w Reed College już po pierwszym semestrze. Jobs zawsze jednak powołuje się na zajęcia z kaligrafii, na które tam uczęszczał, w kontekście designu produktów Apple.

- Henry Ford – wynalazca taśmy produkcyjnej, której użył do produkcji samochodów Ford

- Frank Lloyd Wright – architekt, 1100 projektów, z czego połowa zrealizowana
ukończył tylko podstawówkę, później na specjalnych prawach dostał się do University of Winsconsin, gdzie po 2 semestrach odszedł

- Richard Branson – twórca Virgin Group, która skupia około 250 firm (telekomunikacja, media, turystyka, linie lotnicze, ochrona środowiska…)
18 razy wyrzucany ze szkoły, ostatecznie ukończył tylko szkołę średnią

- Coco Chanel – francuska dyktatorka mody, pionierka haute couture, w połowie lat 20. XX w. rewolucjonizowała damską modę
w wieku 11 lat trafiła do sierocińca, gdzie nauczyła się szyć

- Walt Disney -amerykański producent filmów animowanych i filmów, reżyser, scenarzysta, aktor dubbingowy, animator, twórca Myszki Miki, Kaczora Donalda, psa Pluto, zdobywca Oscarów
w wieku 16 lat rzucił szkołę, aby zostać ochotniczym kierowcą ambulansu w pierwszej wojnie światowej

- Kirk Kerkorian
Magnat megakasyn przerwał naukę w ostatniej klasie gimnazjum, by zająć się boksem amatorskim. Według ostatniego rankingu Forbesa jego majątek jest wart 3 mld dol. Należą do niego największe kasyna w Vegas, m.in. International Hotel i MGM Grand, a w 2006 r. wykupił także udziały większościowe w MGM Mirage. Udało mu się podnieść się po wielomiliardowej stracie na akcjach Forda, które sprzedał w 2008 r. za jedną trzecią ich ceny zakupu. Założona przez Kerkoriana Lincy Foundation przekazała ponad 180 mln dol. na odbudowę Armenii i inne cele dobroczynne.

Mnożyć można jeszcze dłużej- nie o to tutaj chodzi.
Uwielbiam czytać biografie ludzi wielkich, oglądać o nich filmy, czytać artykuły i ogólnie dowiadywać się czegokolwiek o nich samych, o ich charakterze i stylu bycia.
Poszukuję pewnej reguły która sprawdza się w tych wszystkich przypadkach osiągnięcia sukcesu. Szczerze? Ci ludzie są tak różnorodni, mają tak różne charaktery, ich biznesy różnią się strukturą, branżą itp...

Doszedłem do wniosku iż poszczególni milionerzy/miliarderzy nie mają zbliżonych cech do siebie. Nie myślą tak samo. Nie reagują w taki sam sposób. Kurcze! zupełnie jak my! biedni!
No to co ma taki Bill Gates czego ja nie mam?
Przede wszystkim wszyscy gdy zaczynali cechowali się młodym wiekiem (z wyjątkiem Disney'a),inteligencją (a jakże) każdy z nich an swój sposób był buntownikiem. Czemu tak sądzę? Ponieważ przynajmniej na początku robili to co my- poszli do szkoły, uczyli się i nie mieli w końcu takich najgorszych stopni- ale do pewnego czasu. Gdy każdy z nich znalazł lepsze rozwiązanie dla swojej chęci działania. Rzucali szkoły, rzucali dotychczasowe posady w pracy- byli niepokorni, zbuntowani i przynajmniej do pewnego stopnia wiedzieli co w danej chwili chcą osiągnąć i robić. Najlepsze jest to że nie bali się zrobić pierwszego kroku.
Ile z nas boi się zrezygnować ze studiów na rzecz innego przedsięwzięcia? Ilu z nas boi się rzucić pracę i przejść na swoje? Robić coś dla siebie? Oni to zrobili, a my tylko o tym myślimy/mówimy/marzymy...
Brakuje nam działania które potrafili wykrzesać bohaterowie tego wpisu wymienieni powyżej. Co jeszcze zauważyłem?
Mimo to że mieli niewątpliwie dobrze dobrane cechy osobowości do tego co później robili nic by z tego wszystkiego nie wyszło gdyby nie znaleźli się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu i z odpowiednimi kompetencjami. Więcej na ten temat możecie przeczytać w książce "Poza schematem" Gladwell'a który szerzej opisuje te zjawiska. Oczywiście każdy z nich maił marzenia, miał wielką wyobraźnię i potencjał.
Czyli musimy jednak spełnić szereg wymagań by choć trochę żyć ja Ci z pierwszych stron gazet. oczywiście finansowych:)

Niewątpliwie wszystko by runęło gdyby nie fakt że nie bali się realizować nie tyle swoje marzenia co może wizje i pomysły. Nie bali się rzucić swojego standardowego życia. I chyba to jest klucz do wszystkiego. Działać, działać i jeszcze raz działać. Przecież kiedyś musi się udać? Nawet jeśli nie posiadamy któryś z cech które mają nasi guru.

Cieszę się także z faktu iż nie ma na świecie ludzi sukcesu tylko po studiach i tylko po najlepszych szkołach. Kolejny raz jest to dowodem iż bardziej człowiek i to co sobą reprezentuje jest ważniejsze niż ukończone szkoły i papierki.

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Cześć, mam pytanie odnośnie bloggera.
    Czy statystyki bloga liczą też MOJE wejścia na niego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze pomysł, po drugie determinacja by go zrealizować, po trzecie godni zaufania ludzie, którzy pomogą w budowaniu sukcesu oraz umiejętność zarządzania nimi, a na koniec szczęście, by właśnie nasz pomysł był tym jedynym, unikatowym, porządanym przez rzesze konsumentów.

    Fajnie jest poczytać o takich wyjątkach i pomarzyć. Fajnie by też było poczytać gdzieś o statystykach, np. procent milionerów z danym wykształceniem. Póki co miliony ludzi czytają o wyjątkach, wydaje im się, że każdy tak może i edukacja spada. Przecież nikt nie chce czytać o nudnych wynalazcach, konstruktorach, prezesach wielkich firm, itp., którzy też zarobili miliony, ale musieli to okupić ciężką pracą i edukacją przez lata, bo akurat nie wpadli na pomysł z facebookiem lub windowsem ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Problem nie leży w studiach, lecz w samym człowieku i w systemie edukacji. Gdyby człowiek nie kończył studiów w wieku 25 lat, kiedy to już myśli się o rodzinie, z pewnością byłoby mniej przykładów bogaczy bez studiów.

    OdpowiedzUsuń
  4. "No to co ma taki Bill Gates czego ja nie mam?"

    1. Rodzine z odpowiedniej klasy: "His family was upper middle class; his father was a prominent lawyer, his mother served on the board of directors for First Interstate BancSystem and the United Way, and her father, J. W. Maxwell, was a national bank president."

    2. Kontakty: "[Matka] She was the first female president of King County’s United Way, the first woman to chair the national United Way’s executive committee where she served most notably with IBM's CEO, John Akers,"
    i "helped her son, William H. Gates 3d, get the contract that led to a lucrative relationship with I.B.M. for his fledgling Microsoft Corporation".

    To tak w odpowiedzi na Twoje pytanie. Oczywiscie nie ujmuje to inteligencji i pomyslowosci Gates'a, ale kontakty tez sie przydaja. Trudno powiedziec czy bez dystrybujcji DOS'a udaloby mu sie osiagnac taki sukces.

    OdpowiedzUsuń
  5. Arkadiusz:
    Wydaje mi się że tak, ale nie jestem pewien.

    OdpowiedzUsuń
  6. Studia w Polsce są tyle warte co splunięcie. A mówię tak bo znam parę magistrów i prawie magistrów. Zresztą wystarczy pooglądać vlogi np. koleś 5 dni pisał pracę licencjacką. Sorry ja więcej stron pisałem już w gimnazjum dla chętnych z biologii, nie mówiąc o studium. Jak ktoś jest debilem to będzie debilem z papierkiem, i pracę też będzie miał marną albo wcale. Ostatnio natrafiłem na dziewczynę która ma 17-18lat i od 5 lat jest sama za granicą! Tam się uczy i sama wynajmuje mieszkanie. I jak to przyrównać do 29latki która dojeżdża do warszawy i broni dopiero magistra i niczego się nie dorobiła? Oba przykłady z życia wzięte. Osobiście jestem przeciw. Godna praca dla osoby z głową na karku nie powinna być dla wyższego wykształcenia. W 100% zgadzam się z brzydkimburakiem z yt w tej kwestii. Poza tym gardzę etatem. Inteligentny człowiek zarabia na autopilocie. Po ostatnie szkoda mi 12,500zł na 3,5roku studiów w których przez 2 lata będą mi przypominać liceum. A dzienne to strata życia i kasy. Po ostatnie zachodzę na ziemie i klikam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wystarczy porównać system edukacji w Irlandii z Polską i lekcje. Można przeżyć szok... Tu potrzeba zmian i mocnego pierdolnięta systemu aby nastąpiły.

    OdpowiedzUsuń