wtorek, 15 lutego 2011


Na dzień dzisiejszy cały czas wpisuję zaległe pomysły na biznes do mojego nowego kajecika. Uratowałem ich sporo. Choć to i tak kropla w morzu potrzeb. Zawsze dobre i tyle. Jak na razie wpisałem ich już ok 35. Spoglądając na niektóre z dzisiejszej strony okazują się nieco dziecinne oraz niezbyt trafione. Pewnie za kolejnym razem przy czytaniu starych pomysłów odhaczę w ten sposób jeszcze więcej idei.
Tak czy inaczej wszystko zmierza w dobrą stronę ku zachowaniu jak największej ilości danych. Może się kiedyś przydadzą. A może z większości skorzystam? Kto wie...
Chciałem wrzucić tutaj zdjęcie z okładką mojego Dziennika Pomysłów Na biznes. Niestety na dzień dzisiejszy nie mam czym ich zrobić. Tak więc może później:)

Co do spalanie mojego autka... Dokonałem kilku wymian, kilku modyfikacji i przeczyszczeń podzespołów. Wszystko w moim zakresie- to co potrafiłem zrobić sam. Oczywiście do tego doszła lżejsza noga (choć czasem tak czy siak ponosi mnie i lubię sobie depnąć do podłogi) i pewne elementy eco drivingu.
Spalanie z 8,5L na 100km spadło do ok 6,5L. Czyli na każdą stówkę kilometrów oszczędzam 9,52 przy dzisiejszym kursie benzyny 95.
Nie poprzestanę na tym ponieważ uważam że autko powinno palić jeszcze ok 1L mniej. Jednak teraz pojadę już do mechanika który wyreguluje gaźnik, może wymieni czujniki temperatury i coś sam doradzi- liczę na jego wiedzę i inwencję.
Cel: 5-5.5L na 100KM, wtedy będę naprawdę zadowolony z wyników. Oczywiście nie zapominam iż jest zima. Ale spokojnie- Autko musi dojść do takich osiągów. :)

Postanowiłem również zmienić nieco strategię sprzedaży klocków. Teraz podzielę je na równe części po 1KG każda. Będę je sprzedawał w opcji kup teraz, oraz promował aukcję na pierwszych stronach kategorii.
Podpatrzyłem tą taktykę od swoich konkurentów. Niestety są grubymi rybami w stosunku do mnie, ale jakoś się nie boję, nie czuje respektu:)
Jak zawsze niższa cena, odpowiednia oferta, szybka wysyłka i ilość pozytywnych komentarzy zrobi swoje- i uda się ładnie sprzedać to co mam. Liczę na to.

Myślę także czy nie udało by mi się dokupić jeszcze trochę klocków. Jednak było by to dość kosztowne ponieważ musiałbym zapłacić za miejsce na słupach- i to nie mało. Reklama w internecie odpada- próbowałem i bez odzewu. Tak wiec jest to do przemyślenia i to grubego.

Właśnie wczoraj wpłaciłem niezłą kasę za kontynuowanie studiów. Na razie 1200zł do tego dojdzie kolejne 600zł. Nie jestem do tego niestety całkiem przekonany. Cały czas dochodzę do wniosku że po pierwsze nie mój kierunek, nie ta kategoria inteligencji ludzi, nie ten poziom. Widocznie odstaje od nich. I nie ma przy tym żadnych dyskusji. Także do tego że jestem leniem patentowanym jeśli chodzi o naukę na uczelni. Odnoszę wrażenie że studiowanie mi bardziej przeszkadza w życiu niż pcha do przodu. Że zniechęciłem się tak mocno do zdobywania w ten sposób informacji iż tak na prawdę nie chce z jednej strony wracać, a z drugiej fajnie by było- coś mnie ciągnie. Istny paradoks. Ale chyba moje życie z tego właśnie się składa:)
Bo przecież wyższe w PL trzeba mieć żeby być kimś. Bo przecież bez Dyplomu nawet nie będę mógł sprzątać na zakładzie. Bo liczą się tylko plecy by gdzieś wyżej się dostać. Chcesz awansu? Nigdy, jak się nie podoba to nara, na twoje miejsce jest 100 takich jak ty. Droga wolna....
Rzygać mi się tym wszystkim chce. Chce się od tego uwolnić.

Ostatnio śmieszna sytuacja:
Na stacje gdzie pracuje podjechał mój dobry kolega ze szkoły średniej. Przestraszyłem się że będzie pytał o uczelnie, o planach na przyszłość, że jak każdy będzie zadawał pytanie: " I co teraz zamierzasz zrobić" ?
Niestety uciekłem i schowałem się. Jest mi wstyd że potoczyło się jak się potoczyło ze studiami. Choć wiem że to tchórzostwo :)

Pozdrawiam !!!

Elo ! Uśmiechnijcie się :) !!!

6 komentarzy:

  1. Co do klocków to może nie słupy, a tablice ogłoszeniowe w gimnazjach i liceach? Dzieciaki pewnie już się nie bawią i by sprzedały klocki z dopływ kasy potrzebnej na ich pierdoły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak miłości do studiów to nie powód do wstydu. Zresztą wiesz bardzo dobrze, że najwięksi bogacze tego świata nie wzbogacili się dzięki studiom. Powodzenie więc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zmieniłem kierunek studiów po 3 latach i wpłaceniu kilku stówek za poprawy ;) teraz wlasnie koncze licencjat, jak do tej pory srednia w okolicach 4.4 przy znacznie mniejszym nakładzie z mojej strony, a uczelnia nie taka zła bo PG (wczesniej było AGH) i nie żałuje tamtej decyzji :P

    ale oczywiście do niczego nie namawiam, z doswiadczenia, wkoncu zdasz bo tutaj nie tyle liczy się wiedza, co samozaparcie i upartość, wszystkiego da się nauczyć i wszystko da się zdać, nie za 1 to za 5 razem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marek świetnie podpowiada.
    -
    W ogóle się studiami nie przejmuj. To nie jest coś, co musisz mieć natychmiast. Zadbaj o spokojne życie, wtedy i sama nauka, i kierunek będą źródłami satysfakcji.
    -
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Studia możesz zrobić zawsze. A kształć się nawet sam.

    OdpowiedzUsuń