piątek, 18 lutego 2011

Ciąg dalszy walki o mniejsze spalanie VW Polo/ Poradnik Zmniejszenia Zużycia Paliwa



Witam!
Ostatnio pisałem o tym jak swoimi (amatorskimi) siłami udało mi się obniżyć spalanie swojego autka z 8,0-8,5L/100KM do ok 6,5L. Wtedy to właśnie różnica wynosiła ok 2L na stówę. Według mnie spalanie spadło naprawdę znacząco. Ale spokojnie- to nie wszystko. To co wtedy zastosowałem to:
- wymiana filtrów: powietrza, paliwa, oleju;
- Wymiana płynów: Oleju silnika, płynu chłodniczego;
- Zastosowanie kilku "tricków" eco drivingu;
- Tankowanie na stacjach które oferują lepsze jakościowo paliwa;
- Przeczyszczenie gaźnika/wtrysków (zależy kto co ma) specjalnym środkiem wlewanym do benzyny;
- wywalenie zbędnych rupieci z auta które mogą go obciążać (to także wpływa na spalanie)
- Zaopatrzenie opon w odpowiednią ilość powietrza. Czyli ciśnienie w oponach nie może być zbyt niskie. Zazwyczaj najlepiej troszkę wyższe wartości niż poleca producent.
- Starałem się nie otwierać okien, nie jeździć z "zimnym łokciem", tak samo nie jeździć na gorącej dmuchawie przez całą drogę, tylko do chwili aż zrobi się ciepło w aucie.

Myślę że żadnego prócz trzeciego punktu nie trzeba wyjaśniać. Każdy powinien w swoim zakresie dowiedzieć się coś na te tematy. Jednakże najlepiej mieć tak mało zaawansowane auto technicznie żeby umieć samemu zrobić wyżej wymienione czynności. Po co płacić za coś co możemy w prosty i w miarę szybki sposób zrobić sami.

Co do eco drivingu to zastosowałem:
- Jazda przy prędkościach ok 80 km/h (z tym iż zaznaczam że moje auto jest 4-biegowe, a to wiąże się z tym iż ma stosunkowo większe obroty podczas jazdy i zmieniania biegów od swoich braci 5-biegowców, oraz chciałem jeszcze raz podkreślić iż NIE JEŹDZIŁEM W PRZEDZIALE 80-90KM/H TYLKO OK 80KM/H- a to spora różnica, starałem się oscylować z prędkością zawsze 75-85 w tych granicach)
- Brak grzania silnika na biegu jałowym (czytałem że to nie ma sensu, co nie znaczy że od razu po włączeniu auta mamy go gazować na najwyższych obrotach- jest to zabójcze dla silnika!)
- Dynamiczne przyspieszanie i w miarę szybkie osiąganie prędkości 80km/h. (Nie ma sensu jeździć jak emeryt i rozpędzać się do tych 80km/h przez 10min. Według mnie nie przysporzy nam to wielkich oszczędności a dodatkowo myślę iż możemy w pewien sposób zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego)
- Zmiana biegów przy ok 2-2,5 tys obr/min
- Jazda na "luzie" ( Niektórzy twierdzą że hamowanie silnikiem jest dużo lepsze i więcej daje oszczędności, z tego co się sam dowiedziałem najlepiej jeździć na luzie z autami w gaźniku, a hamować silnikiem z autami na wtrysku. Ja wybrałem to pierwsze ponieważ czuje że ta metoda jest po prostu lepsza, auto nie wkręca się na obroty i siłą pędu po prostu jedzie kilkadziesiąt/set km dalej. A po drugie- kurwica mnie bierze gdy hamuje silnikiem, tak więc moje zdrowie psychiczne chyba jest ważniejsze od oszczędności benzyny) :)
- Wyobraźnia/przewidywanie zdarzeń (Czyli jeśli widzimy że 100m przed nami jest sygnalizacja świetlna która na domiar złego przełącza się na czerwony kolor- noga z gazu, spokojnie hamujemy, nie na "chama", tylko leciutko i spokojnie. Po prostu wleczemy się do świateł jak najdłużej możemy by ponownie zawitało zielone. Auto o wiele mniej spali paliwa jeśli będzie cały czas w ruchu niż gdybyśmy musieli ponownie wprawiać go w ruch ze spoczynku)
- Nie wystawiać łap na zewnątrz auta, nie jeździć z uchylonym oknem lub ze zbyt długo włączonym ogrzewaniem

Z eco drivingu to chyba tyle. Na pewno jest jeszcze więcej tego typu porad. Wszystko pisze w internecie dlatego dociekliwi znajdą odpowiednią lekturę do czytania. Niemniej jednak to co napisałem to podstawy, które dają rezultat i to podkreślam ZNACZNY REZULTAT!!!

A teraz troszkę o nowych zmianach w aucie :)
- Wymiana termostatu
- Wyregulowanie zapłonu

Wszystko to za 50zł u mechanika. termostat chciałem sam wymienić ale niestety nie mam kanału, wiec nie mogłem dostać się do odpowiedniej nakrętki śrubki.
I jaka nowość! Cały czas byłem pewny że moje autko jest na gaźniku!- nic bardziej mylnego... Okazało się po oględzinach że jest on na wtrysku jednopunktowym. Ależ było moje zdziwienie gdy sie o tym dowiedziałem. No ale dobra wracajmy do sedna.
jaki efekt jest teraz tych ostatnich dwóch modyfikacji?
Teraz UWAGA!!!
TamTatarataTaTam: Spalanie w trasie wyniosło dokładnie 4,2L/104KM :D (kiedyś ok 8L)

Spokojnie gdybym jeszcze trochę się wysilił doszłoby do 4L. Tak więc śmiało można powiedzieć że zredukowałem spalanie o 50 % !!!
Jak to się ma do oszczędności pieniędzy? Na każde 100km oszczędzam na dzień dzisiejszy ok 19zł. Tak, to jest sporo! i jestem obrzydliwie zadowolony.

Jeśli chodzi o dalsze zaniżanie spalania w moim aucie to nie widzę już takiej potrzeby jak wcześniej. jednakże nie byłbym sobą gdybym nie spróbował na własnej skórze (EKSPERYMENTALNIE) za pomocą prób i błędów pokusić się o jeszcze mniejsze spalanie. Teraz oczywiście nie będzie się ono wiązało z jakimiś znacznymi inwestycjami finansowymi- bo nie ma sensu po prostu. Jestem tylko ciekawy czy jeśli to autko jest tak podatne na różne ingerencje, czy można jeszcze coś z niego wycisnąć.
I tak planuję w najbliższym czasie (czyli 2-3 mieś):
- Zainstalowanie magnetyzerów/ sprawdzenie osiągów przed i po modyfikacji
- Zatankowanie pełnego zbiornika benzyną 98 a nie jak zawsze 95. Jestem ciekaw czy będzie miało to jakiś większy wpływ na spalanie auta.
- Zatankowanie paliwa shell power (czy jakoś tak) i sprawdzenie osiągów.
- Wymiana wiązki kabli (choć raczej sceptycznie do tego podchodzę)

Tak więc nic tylko eksperymentować, sprawdzać, publikować osiągi i jazda!
Swoją drogą gdyby nie nękająca rdza, tego auta na prawdę nigdy bym nie sprzedał, skończyło by swój żywot właśnie w moich rękach.
A zaznaczam iż jest to VW Polo 1.0 1990r po lifcie. I nie pozwolę już nikomu śmiać się z VW :D !!!


Co do ogólnych porad na temat spalania samochodu jest naprawdę wiele. Są one różnorodne i często mogą się razem eliminować. Także ja napiszę tutaj te porady dotyczące zmniejszenia zużycia paliwa przez nasze autka które uważam że dają efekty.

Tak więc:
- Dobry stan techniczny pojazdu. Wszelkie wymiany filtrów, płynów, podzespołów które się zużywają w miarę eksploatacji. Ogólnie jest napisane wyżej co i jak:)
- Zastosowanie "tricków" eco drivingu Wspomniane już było wyżej.
- Tankowanie na stacjach które oferują lepsze jakościowo paliwa.
- Przeczyszczenie gaźnika/wtrysków (zależy kto co ma) specjalnym środkiem wlewanym do benzyny.
- Wywalenie zbędnych rupieci z auta które mogą go obciążać (to także wpływa na spalanie).
- Zaopatrzenie opon w odpowiednią ilość powietrza. Czyli ciśnienie w oponach nie może być zbyt niskie. Zazwyczaj najlepiej troszkę wyższe wartości niż poleca producent. Im niższe wartości tym większe są opory toczenia opony po powierzchni i tym autko więcej spala paliwa. Także trzeba zwrócić uwagę na wielkość opony. Najlepiej by były one takich wielkości jakie zaleca producent.
- Staraj się nie otwierać okien, nie jeździć z "zimnym łokciem", tak samo nie jeździć na gorącej dmuchawie przez całą drogę, tylko do chwili aż zrobi się ciepło w aucie.
- Przypatrz się uważnie hamulcom. Istnieje możliwość iż któryś z nich mógł się zablokować i będzie podczas jazdy niepotrzebnie tarł tarczę. Co oczywiście przekłada się na spalanie.
- Stosowanie preparatów chroniących i konserwujących silnik auta, oraz zmniejszających zużycie paliwa.
- Wymiana wiązki kabli- podobno pomaga.
- Przypatrz się na sondę lambda.
- Sprawdź czujniki temperatury silnika.
- Zainstalowanie instalacji LPG. (należy uwzględnić czy to się opłaca)
- Zainstalowanie magnetyzerów.
- Odsączenie wody ze zbiorników paliwa (najczęstszym sposobem jest wlanie denaturatu do zbiornika wraz z paliwem)
- Regulacja zapłonu
- Spróbuj pobawić się w odpowiednią budowę opływową auta. (np obniżenie zawieszenia- tylko bez przesady!)
- Słyszałem o stosowaniu specjalnych olejów zmniejszających siły tarcia w silniku itp.
- Są także w sprzedaży odpowiednio "wychudzone" felgi do aut, które ważą o wiele mniej od naszych seryjnych- metalowych.

- PRZEJECHAĆ SIĘ LATEM DO PRACY ROWERKIEM
- IŚĆ NA ZAKUPY DO SKLEPU SPACERKIEM
- PRZERZUCIĆ SIĘ NA KOMUNIKACJĘ MIEJSKĄ
- ZRZUCAĆ SIĘ Z KOLEGAMI Z PRACY NA PALIWO I JEŹDZIĆ JEDNYM AUTEM W KILKA OSÓB

Wydaje mi się że największe oszczędności przynoszą właśnie ostatnie cztery punkty:)

A ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić w ciągu roku? Zużywając 4L paliwa mniej?

Zakładając że autkiem jeździmy do pracy 5 razy w tyg, przez 11 miesięcy w roku (Uwaga nie liczę innych wypadów np na zakupy itp) i mamy 25 km w jedną stronę do pracy...

Wychodzi iż robimy ok 1000 km miesięcznie czyli ok 11 tys km rocznie. (LICZĘ ORIENTACYJNIE, zakładam że każdy miesiąc ma pełne 4 tyg)
Co daje nam 2094,4ZŁ Oszczędności w ciągu roku!!!
Wydaje mi się że spokojnie wystarczy na nową lodówkę, bo stara się zepsuła, nowy telewizor bo ten co mamy to już przeżytek albo na wakacje na które cały rok tak ciężko ciułamy. Myślę że warto się nad tym zastanowić...
Mam nadzieję że w obliczeniach się nie pomyliłem, ale tak czy siak oszczędności są OGROMNE!

Tak więc pozdrawiam oszczędnych rajdowców i mam nadzieję że dzisiejszy wpis wam choć trochę pomógł!

Ppaaaaaa

9 komentarzy:

  1. Tylko żebyś nie poniósł większych kosztów niż wydałbyś na paliwo ;) Ale eco driving popieram.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie o tym samym pomyślałem :) Tu coś wymienić, tam coś wymienić i uzbiera się tego trochę.

    Cris, Ty chyba powinieneś założyć zakład mechaniki pojazdowej skoro masz do tego takie zacięcie :) Podziwiam tak zaciekłe dążenia do zmniejszenia spalania. Mnie takie manewry przerażają ;)

    Ja jednak będę trzymał się swojej, sprawdzonej od kilku lat zasady i zamiast grzebać w samochodzie (na czym się nie znam) zarobię (tym na czym się znam) na naprawy, ubezpieczenie i tankowanie kiedy tylko mam ochotę się przejechać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Powiem tak: Kiedyś gdy miałem 15-17lat nie wyobrażałem sobie by iść do auta i zacząć coś przy nim grzebać. Po prostu nie interesowało mnie to, byłem zniechęcony przez osoby trzecie i tak się toczyło... aż do teraz:)
    Zauważyłem że grzebanie w swoim aucie sprawia mi przyjemność a co lepsze gdy coś uda mi się naprawić jestem z siebie dumny.

    Co do monitorowania/ eksperymentów dotyczących spalania auta:
    Auto które posiadam i tak drastycznie obniżyło spalanie że teraz dalsze zabiegi mają tylko i wyłącznie charakter eksperymentów i są przeprowadzane przeze mnie z czystej ciekawości. Nie chce na to wydawać wielkiej kasy- bo przecież wszystko musi mieć ręce i nogi. A każda operacja powinna kosztować tyle by się zwróciła i zarabiała na siebie. Bo przecież o to w tym chodzi. By było taniej bez zbędnych wyrzeczeń i obniżania osiągów i komfortu jazdy.

    I tak mogę się dziś pochwalić iż autko w trasie (95%) 65-75KM/H (czyli średnio 70km/h) spaliło mi dokładnie 3,56L co oczywiście mam potwierdzone paragonem:) Masakra, oczywiście POZYTYWNA ! :D

    Dziś kupiłem za 57zł preparat " Ceramiczna ochrona silnika" Nazwy producenta nie będę podawał z wiadomych przyczyn. Słyszałem trochę dobrego na temat tego produktu więc spróbuję. A co!
    Preparat redukuje tarcie tłoków w silniku a co za tym idzie podobno i spalanie. Do tego konserwuje nieco silnik, ułatwia rozruch zimnego silnika i inne duperele.
    Do końca nie wierze w ten preparat ale nie zaszkodzi spróbować.
    Wnioski na pewno umieszczę w jakimś komentarzu. I mam nadzieję iż osobom które także będą chciały zmniejszyć zużycie paliwa w swoich autkach przyda się.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, ostatnio wpadłem na taki pomysł:
    Kupujesz bilety na Euro 2012 i sprzedajesz je na allegro z zyskiem. Dlaczego ktoś ma kupić odemnie?
    Dlatego, że liczba biletów jest ograniczona :)

    Wydaje mi się że można by troszkę zarobić na tym. Czy mógłbyś się ustosunkować do tego pomysłu?

    Pozdrawiam i gratuluje osiągnięcia tak niskiego spalania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć
    Także miałem podobny pomysł, ponieważ przebitka na jednym bilecie w 2012r będzie ogromna.
    Ale Ale...
    Z tego co się orientuję to u nas trzeba się najpierw zarejestrować po bilety na stronie euro2012 i dopiero wtedy jeśli mamy szczęście i nas wylosują spośród wszystkich szczęśliwców wpłacamy kasę i mamy bilety. Tak więc jest losowanie i jeśli masz szczęście i akurat na Ciebie padnie możesz kupować.
    Spróbować nie zaszkodzi, a jeśli masz troszkę szczęścia to możesz na tym zarobić:)
    Niestety minęły już te czasy gdy jeśli ktoś ma pieniądze to idzie po prostu i kupuje bilety na wielkie wydarzenie piłkarskie. A szkoda;]
    Za to przynajmniej bilety są w znośnych cenach:)

    Tak więc pomysł dobry, ale jeśli chodzi o realizacje to niestety musisz liczyć na szczęście.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam! Zaczynam swoją "przygodę" ze świadomym inwestowaniem i oszczędzaniem. Poszukałam troszkę w internecie i trafiłam na ten blog. Twój wpis o eco drivingu jest bardzo interesujący. Chociaż zanim zaczniesz stosować paliwa "wzbogacane" poczytaj, czy ma to sens. Z tego, co pamiętam przeprowadzono jakiś czas temu test i wyniki wskazywały na znikome różnice :/ Nawet ktoś się pokusił o komentarz, że były to różnice porównywalne z tym, co "odczuwa" kierowca jeżdżąc w różnych warunkach pogodowych, czyli żadne... Ale jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. A może się mylą? Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  7. @Arkadiusz.
    Jeśli chodzi o bilety, to niestety trzeba się na nie "zapisać" do 31 marca. Potem jest losowanie i jeśli uda Ci się je "wygrać", kasę trzeba przelać w maju.
    Biletów jest stosunkowo niewiele, bo większość trafia do "rodziny" UEFA.
    I nie wiem, jak to będzie z allegro, bo oni chyba blokują sprzedaż biletów na swoim portalu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Nemain!
    Udało mi się dowiedzieć właśnie to co napisałeś. Akurat leciał DD TVN w TV. A na internecie trochę poczytałem, poguglałem(?) i znalazłem coś takiego :

    "Art. 133.
    § 1. Kto nabywa w celu odprzedaży z zyskiem bilety wstępu na imprezy
    artystyczne, rozrywkowe lub sportowe albo kto bilety takie sprzedaje z
    zyskiem, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
    § 2. Usiłowanie oraz podżeganie i pomocnictwo są karalne" więc ja, odpuszczam :D Nie chcę się przejechać na tym.

    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do magnetyzerów to poprawiają stan portfela tylko ich producentom. Były testy w jakiejś gazecie motoryzacyjnej i okazało się, że to lipa.
    Osobiście też testowałem multimagi i jakieś inne, których nazw już nie pamiętam. Przejechałem z nimi jakieś po 3000 km na każdej firmie osobno i zero efektu.
    Tankowanie paliwa 98 oktan do auta 95 oktanowego nie ma sensu ekonomicznego, ponieważ cyfry te oznaczają odporność na samozapłon ( spalanie stukowe w samochodzie), a nie wartość kaloryczną. Spalanie się nie zmniejszy. 98 oktan stosowane są w silnikach z wysoką kompresją.

    OdpowiedzUsuń