
Witam!
Mimo iż miałem długą przerwę w pisaniu bloga nie znaczy iż nic nie robiłem w obranym przeze mnie kierunku:) Przerwa była spowodowana przez wiele czynników- bądźmy szczerzy: po prostu nie dałem sobie rady z tym wszystkim. Ale !!!
Pamiętacie pomysł o sprzątaniu i likwidacji wysypisk śmieci w lasach?? Ano przez ok 3 miesiące głównie zajmowałem się tą sprawą. Akurat w poszukiwaniach natrafiłem na projekt UE odnośnie dofinansowania (do 40 tys zł) oraz szkoleń merytorycznych na własny biznes w oddalonym ode mnie mieście o ok 25km. Miałem kilka problemów związanych z dostaniem się na projekt z powodu miejsca zamieszkania, ale jednak udało mi się je rozwiązać i wtedy już zależało tylko ode mnie czy się dostane czy nie. Mimo iż dowiedziałem się o projekcie na 3 dni przed zakończeniem składania wniosków, udało mi się go sporządzić i wysłać. Zakwalifikowałem się na dalszy etap. Jeździłem wtedy na szkolenia dosłownie 4 razy w tyg na 4-8h. Najgorzej było gdy miałem pracę od 6.00 do 14.00 a na 16.00 trzeba było się tam dostać, co zdarzało się często. Ale jakoś dałem radę. Po szkoleniach był konkurs biznesplanów. Niestety na tydzień przed oddawaniem biznesplanów wszystko mi się posypało. Niestety na działalność którą chciałem wykonywać już dawno były zorganizowane (bo w grudniu) przetargi z Lasów Państwowych. Była to moim zdaniem tylko i wyłącznie moja porażka i źle dobrany plan działania. Zgłaszałem się także do Urzędów gmin i powiatów ponieważ i one posiadają małe połacie lasów. Również nie wyszło.
Mimo iż działalność innowacyjna, fajna i przyszłościowa wszystko poszło w łeb. Za późno dowiedziałem się że przetargi są już dawno zorganizowane (w niektórych przypadkach na kilka lat!) i tak upadł mój pomysł na podbicie świata czystymi lasami:)
Co zrobiłem źle? Zamiast w pierwszym punkcie działań zająć się działem prawnym, merytoryczną wiedzą z zakresu działań i po prostu targetem- klientami, ja zająłem się kompletowaniem i nawiązywaniem kontaktów z dostawcami, planowaniem inwestycji i ogarnięciem "technicznym" całego procederu. Nie zaś klientami... To chyba największy błąd jaki mógł popełnić przedsiębiorca.
No ale co? żyje się dalej a popełnionych już wcześniej błędów się nie popełnia.
Tak czy inaczej uczęszczałem na zajęcia szkoleniowe które przyznaje szczerze były na naprawdę wysokim poziomie. Prowadził je zgrany duet prawnika i księgowego którzy także mają założone DG i są praktykami. Niejednego niuansu także nauczyli nas odnośnie podatków, prawa itp:)
Tak więc mimo to że na paliwo by dojeżdżać do siedziby projektu (nie było innej komunikacji dostępnej) wydałem krocie, to jakoś nie żałuje. Dowiedziałem się wiele oraz popełniłem takie błędy o których wiem i są do naprawienia:)
Mimo że wszystko trwało 3 miesiące...
Tak więc dobry pomysł to nie wszystko, trzeba wiedzieć co robić, jak działać i zarządzać. Kasa na start, wiedza merytoryczna do działalności, najlepiej trochę prawa, księgowości, umiejętność szukania w ustawach itp itd... Wszystko do zrobienia:)
PS. odnośnie szukania pracy jest średnio. Ale idzie do przodu. Mam nadzieje że do końca marca będę już gdzieś indziej pracował i zdobywał doświadczenie...