W poprzednim poście pisałem o tym by większe cele podzielić i przemiarować tak by było łatwiej je osiągać. I jest to oczywiście prawdą. Ten zabieg daje wiele nowych możliwości. A największy to ten że ŁATWIEJ OSIĄGNĄC TO CO SOBIE ZAMIERZYLIŚMY.
Ale mierz siły na zamiary...
Nie wolno przesadzać w żadną stronę. Nie możemy przecież założyć że w ciągu paru miesięcy będziemy milionerami zaczynając od zera i do tego mając zadłużenie opiewające pewnie na 10 tys zł. Tak się nie da przecież. To jest nie realne, a choćby było- pomyśl ile czasu i z jaką trudnością zajęło by Ci zrealizowanie tego celu. Tylko nielicznie tak potrafią- ale nie jest to nawet 1% społeczeństwa, a pewnie koło 0,1% i do tego + wiele szczęścia:)
Tak więc cele ustalajmy sobie optymalne do tego co w ogólnym, rozrachunku chcemy osiągnąć. Chcesz mieć milion? to najpierw weź za cel 5 tys zł, masz długi w wysokości 10 tys zł? W dodatku są one ulokowane w paru pożyczkach? spłać najpierw tą z najwyższym oprocentowaniem- bo najwięcej Cię ona kosztuje, oraz tą która jest najmniejsza- bo spłacisz ją szybko, oraz będziesz cieszył oko tym że jest mniej do spłacania.
Nie przesadzajmy z tym co robimy- a na pewno wyjdziemy na tym obronną ręką. Najlepiej ustanawiać sobie realne cele by realnie je osiągnąć- wraz ze sukcesem wzrasta nasza świadomość wartości co pozwoli nam na jeszcze szybsze osiąganie kolejnych celów.
Pozdrawiam
Konieczne jest wyznaczanie celów realnych do osiągnięcia. Jeżeli będzie to cel zbyt ambitny, to tylko będzie rozczarowanie i brak motywacji do dalszego działania.
OdpowiedzUsuń